Niebezpieczne dopalacze
Mało kto zdaje sobie sprawę, że środki zwane dopalaczami mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Świadczą o tym przypadki zatruć uczniów szkół gimnazjalnych i licealnych z ostatnich kilku dni. Osoby zażywające dopalacze liczą na radość, luz i euforię, a w efekcie często kończy się to kilkudniowym pobytem w szpitalu.
Rodzi się zatem pytanie, czy handel tymi środkami powinien być dozwolony? Czy dopalacze nie wyrządzają szkód takich samych jak narkotyki?
Część substancji, z których wytwarza się dopalacze, zostało już wpisanych na listę środków zakazanych. Jak twierdzą specjaliści, niektóre z nich mogą być silnie uzależniające – na przykład mefedron, który od sierpnia został zakwalifikowany jako nielegalna substancja psychotropowa.
Jednak na rynku są jeszcze takie substancje, które nie zostały wpisane w nową ustawę. W wielu przypadkach sugeruje się, że środki te powodują euforię i radość. To nie prawda. Zamiast zadowolenia i luzu pojawia się senność, ból głowy, wymioty, nadpobudliwość, co często wymaga pomocy lekarskiej czy nawet kilkudniowego pobytu w szpitalu.
Aby prowadzić skuteczną walkę z dopalaczami, potrzebne jest skuteczne prawo - chociażby takie jak w krajach Europy Zachodniej, które wprowadzałoby domniemanie szkodliwości tego typu substancji. Z kolei przed wprowadzeniem ich na rynek, musiałby one przejść laboratoryjne badania. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, czym są, jaki skład chemiczny zawierają i jaką reakcję organizmu mogą powodować.
W Polsce działa kilkadziesiąt sklepów z dopalaczami - substancjami, które mogą być niebezpieczne dla życia lub zdrowia. Pod koniec sierpnia ubiegłego roku pierwszy taki sklep otwarto w Łodzi, wcześniej te same substancje od dwóch lat były oferowane w Internecie.