Kradł blachę miedzianą z dachu kościoła. Teraz odpowie przed sądem
Policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu zatrzymali 29-latka, który jest podejrzany o kradzież blachy z poszycia dachowego kościoła przy ulicy Robotniczej w Elblągu. Mężczyzna przyznał się i złożył wyjaśnienia. Metal sprzedał w punkcie skupu za 300 zł. Straty jakich dokonał na rzecz parafii to 7 tys. złotych. Był wcześniej karany za kradzieże. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Tomasz S. dwukrotnie „odwiedził” kościół przy ulicy Robotniczej w Elblągu. Obydwie kradzieże miały miejsce w nocy. Pierwsza była z 24 na 25 kwietnia, kolejna z 19 na 20 maja br. Wczoraj policjanci operacyjni zatrzymali 29-latka na terenie miasta. Podczas przesłuchania przyznał się do zarzucanego mu czynu. Policjanci ustalili, że podejrzany kradł miedzianą blachę i sprzedawał ją w punkcie skupu metali kolorowych. Dostał za nią 300 zł. Niestety straty jakich dokonał, niszcząc poszycie dachu, parafia wyceniła na 7 tys. złotych. Mężczyzna przyznał, że pieniądze wydał na własne potrzeby. Z racji tego, że żałuje tego czynu, zadeklarował, że osobiście przeprosi proboszcza i jeżeli będzie to możliwe, to chce odpracować wyrządzoną krzywdę. Pomimo tych deklaracji Tomasz S. usłyszał zarzut kradzieży. Teraz grozi mu kara do 5 lat wiezienia. Wcześniej był karany za kradzieże.