Aktualności

„Więzienie uczy pokory…Nie każdy chciał wejść do środka”. Podsumowanie programu „Stracony czas”

Data publikacji 16.06.2015

Jak wygląda życie więzienne, w tym pierwsza droga osadzonego za murem, jego codzienne zajęcia, prawa i obowiązki – to tylko kilka elementów programu profilaktycznego skierowanego do młodzieży. Projekt „Stracony czas” to wspólna inicjatywa elbląskich policjantów i służby więziennej. Dzisiaj podsumowujemy I edycję tego nowatorskiego programu.

Stracony czas to projekt realizowany od października ubiegłego roku. Za nami 9 spotkań, w których wzięło udział 135 uczniów elbląskich szkół ponadgimnazjalnych oraz młodzież z ohp i burs szkolnych. Ze względów bezpieczeństwa grupa nie mogła być większa niż 15 osób. – Więzienie uczy pokory, jest to oddziaływanie na psychikę tych młodych ludzi,  niekiedy traumatyczne. Nie każdy chciał wejść do środka, były osoby, które zawróciły. Tak na ludzi działa izolacja i restrykcje. Przy wejściu najpierw trzeba pozbyć się telefonów komórkowych, zostawić dokument i zostać zeskanowanym „na bramce”. Brak łączności ze światem, to dla niektórych bariera nie do pokonania. Na początku mieliśmy wiele obaw ale teraz już wiem, że pomysł był trafny. Udało nam się przemówić do wyobraźni młodych ludzi pokazując im kontrast między życiem na wolności, a życiem za więziennymi murami – mówi komisarz Alina Zając, koordynator projektu z ramienia elbląskiej policji.

„Stracony czas” zyskał uznanie nie tylko wśród pedagogów, ale co najważniejsze wśród młodzieży. Jak sami mówią - Jest „mocny”… Życie więzienne było mi znane głównie z amerykańskich filmów. Nie sądziłam, że wizyta w prawdziwym więzieniu tak mnie poruszy. To nie ma nic wspólnego z hollywoodzką fikcją. Za tymi murami jest prawdziwe życie i ludzie. Można ich podzielić na dwa rodzaje - tych którzy żałują i tych niereformowalnych kryminalistów. Jedno jest pewne znaleźć się tutaj to koszmar – mówi nastoletnia Agata, uczennica Zespołu Szkół Technicznych w Elblągu.

Projekt ma na celu uświadomić uczniom konsekwencję wejścia w konflikt z prawem. Organizatorom zależało na tym aby w ten właśnie sposób przestrzec młodych ludzi przed skutkami nieprzemyślanych zachowań, błędnych decyzji, które mogą zadecydować o ich przyszłości i dalszym życiu. Formuła zajęć miała zachęcić młodzież do zachowań społecznie akceptowalnych, życia zgodnego z normami społecznymi i obowiązującym prawem. I to się udało.

Młodzi ludzie już po wejściu do budynku odczuwali specyficzny rygor, który obowiązywał zarówno osadzonych jak i grupy przybyłych na spotkania uczestników programu. Warsztaty rozpoczynały się w sali widzeń, gdzie więźniowie spotykają się ze swoimi bliskimi. Młodzież uczestniczyła w scenkach, w których wcielała się w odwiedzających i osadzonych, przy zachowaniu wszystkich obowiązujących procedur bezpieczeństwa. Kolejnym etapem był przemarsz przez pomieszczenia przejściowe, szatnie, kuchnię, „spacerniak”, aż do celi osadzonych. Każdy z uczestników mógł zostać zamknięty na kilka minut w odosobnieniu, lecz decydowali się na to tylko nieliczni. Strażnicy więzienni oprowadzając uczniów opowiadali o warunkach życia  za kratami , harmonogramie dnia, obowiązkach osadzonych, systemie nagród i kar. – Niekiedy izolacja mocno odbija się na psychice osadzonych. Do tego należy jeszcze dołożyć wcześniejsze uzależnienia i mamy przepis na chodzącą bombę lub głęboką depresję. W takich przypadkach do akcji wkracza psycholog. Więźniowie nie są pozostawieni sami sobie, uczestniczą w różnorodnych panelach i terapiach. Mają dobra opiekę. Muszą jednak pamiętać dlaczego się tu znaleźli – podsumowuje komisarz Alina Zając.

Te nietypowe lekcje uświadamiające konsekwencje łamania prawa, w tym możliwość stracenia czasu, którego w żaden sposób nie da się już odzyskać, będą kontynuowane od września br. Zainteresowanie jest olbrzymie.

 

Powrót na górę strony