Do „przewodników” nie przychodzi się na chwilę
Zastanawiałem się nad tym jaki wydział wybrać – mówi sierż. Maciej Dobrowolski, policyjny przewodnik psa służbowego. – Wygrała tradycja oraz to, że lubię zwierzęta i pracę z nimi. Poza tym, to jest także praca w zgranym zespole ludzi i często tam, gdzie coś się dzieje.
Tak o swojej służbie mówi sierż. Maciej Dobrowolski, który w sierpniu wraz ze swoim 16 miesięcznym owczarkiem wrócił ze szkolenia w Sułkowicach. To tam przez 5 miesięcy przewodnik i jego pies uczą się wspólnej pracy.
- Jest to oczywiście tresura psa – dodaje Dobrowolski. – Ale już po dwóch tygodniach spędzonych na wspólnych ćwiczeniach jesteśmy zżyci ze sobą. 8 godzin przeznaczanych jest na tresurę, poza tym dochodzi opieka nad psem. Gdy wyjeżdżałem na weekend do domu, do Elbląga, to tego psa zaczynało brakować - śmieje się Marcin. Trzeba to lubić – dodaje.
Jak mówią sami policjanci pracujący jako przewodnicy psów, do nich nie przychodzi się „na chwilę”. Przewodnikiem nie można stać się na pół roku czy rok. Jest to decyzja na lata. Powodem tego jest chociażby wiek jakiego dożywają w policji psy. Czas takiej służby czworonoga może przekroczyć 8 lat. Oznacza to, że przez te lata ma on tego samego przewodnika.
Maciej Dobrowolski służy w Policji od 2012 roku. Od marca 2015 roku pracuje jako przewodnik psa patrolowo-tropiącego. Jego partnerem w policyjnej służbie jest 16 miesięczna suczka o imieniu Isi. Zarówno przewodnik jak i jego pies są świeżo po 5 miesięcznym szkoleniu, które przeszli pozytywnie. Teraz czeka ich służba w elbląskiej policji.
Suczka o imieniu Isi została zakupiona ze środków przekazanych przez Starostwo Powiatowe w Elblągu. Obecnie Zespół Przewodników Psów Służbowych KMP w Elblągu liczy 5 przewodników oraz 7 czworonogów. Policjanci mają psy wyszkolone do wykrywania materiałów wybuchowych, narkotyków oraz psy patrolowo-tropiące.