Uszkadzał samochody, bo po alkoholu „wstąpiła w niego nieznana moc”
32-letni Adam S., na którego tropie byli policjanci, sam przyszedł do komendy. Wcześniej funkcjonariusze ustalili kto stoi za uszkodzeniami aut w centrum miasta. Złożyli mu wizytę w mieszkaniu jednak go tam nie zastali. Mężczyzna wiedział, że nie uniknie odpowiedzialności wiec zgłosił się sam. Za uszkodzenia mienia może mu teraz grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Zdarzenie miało miejsce w niedzielę 1 listopada. Wtedy to 32-latek wracał od swojego kolegi, z którym pił alkohol. Gdy wracał do domu nie wiadomo dlaczego stał się bardzo agresywny. Najpierw zaczął siłować się z kratkami ściekowymi, a chwile później postanowił kopać napotkane na parkingach samochody. Uszkodził w ten sposób kilka aut. Co ciekawe, 32-latek jeszcze tego wieczoru trafił do pogotowia socjalnego, gdzie spędził resztę nocy. Powodem interwencji i zatrzymania go przez patrol policji w pogotowiu był jego stan upojenia alkoholem. Wtedy jeszcze nie było wiadomo o uszkodzeniach aut. Właściciele zgłosili je dopiero na drugi dzień. Policjanci kryminalni zajmując się sprawą uszkodzeń szybko wytypowali 32-latka, który był legitymowany dzień wcześniej w tej okolicy przez patrol. Okazało się, że to trafione typowanie. Adam S. podczas rozmowy z policjantami tłumaczył, że po alkoholu wstąpiła w niego „nieznana moc i agresja” i tak naprawdę nie wie dlaczego uszkadzał auta. 32-latek usłyszał zarzut zniszczenia mienia – łącznie uszkodził karoserię pięciu aut. Teraz może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.